Rozdział 6.

Hej kochani! Dzisiaj mam dla Was szósty rozdział opowiadań. Postanowiłam, że zrobię go w trochę innej formie. Piszcie czy się Wam spodoba ta forma i opowiadanie :)

Pokój Violetty.
- Tomas? Co ty tutaj robisz? odrzekła zdezorientowana Violetta. -Musisz stąd wyjść! Ktoś cię może zobaczyć!
- Nie mogłem o tobie zapomnieć. Musiałem cię zobaczyć. odrzekł Tomas.
- To bardzo miłe, ale.... 
- Ciii.... powiedział Tomas, po czym przyłożył palec do jej ust.. 
Violetta i Tomas patrzą sobie w oczy a ich wargi zbliżają się do siebie. Jednak po chwili ktoś puka do drzwi. 
- Violetto, mogę wejść? zapytał stojący za drzwiami German.
- Tak, tak. Momencik. odpowiedziała. 
- Tomas musisz się schować. orzekła szeptem.
Po chwili..
- Wejdź. zawołała Violetta.
- Chciałem tylko ucałować cię na dobranoc i powiedzieć, że cię kocham. powiedział German
- Ja ciebie też kocham tato. Dobranoc. odpowiedziała Violetta.
- Dobranoc skarbie.
German wychodzi z pokoju. Z ukrycia wyłania się Tomas.
- Tomas musisz szybko stad wyjść. Jest już późno. nalegała Violetta.
- Spotkamy się jeszcze? zapytał Tomas.
- Idź proszę. 
- Dobrze. Pa. odrzekł Tomas.
- Pa. odpowiedziała Violetta. 
Następny dzień- Studio21.
- Cześć Cami przywitała się Francesca.
- Hej. odpowiedziała Camila
- Coś się stało? zapytała z troską Francesca.
- Nie, wszystko w porządku. odpowiedziała przygaszona.
Do dziewczyn podchodzi Maxi i Braco. Camila ujrzawszy Maxi'ego odchodzi.
- Co się stało Camili? zapytał zdziwiony Braco.
- Nie wiem. Maxi możemy porozmawiać? zapytała Francesca.
- Ok. Braco możesz nas zostawić samych na chwile? spytał Maxi
- Nie ma sprawy. Będę w Resto. odpowiedział Braco po czym ruszył w stronę wyjścia.
- O co chodzi? zapytał trochę zakłopotany Maxi.
- Rozmawiałeś może ostatnio z Cami? Dziwnie się dzisiaj zachowywała. odrzekła Fransesca.
- Tak. Rozmawialiśmy wczoraj. Ona się chyba na mnie obraziła. odpowiedział Maxi
- Dlaczego? odpowiedziała zmartwiona.
- Cami coś do mnie czuje, a ja traktuję ją jak przyjaciółkę. odparł.
- Rozumiem. Czujesz coś do Naty, prawda? zapytała.
- Tak. odpowiedział Maxi.
- To fajnie, a  co do Cami- nie martw się, ja z nią porozmawiam. zapewniła Francesca.
- Dzięki.
Podchodzi Napo. 
- Hej Napo. Idziesz z nami do Resto? zapytała Francesca.
- Jasne. odrzekł Napo.
- A więc chodźmy. odparł Maxi.
W Resto. 
W barze siedzą Maxi, Fran, Napo i Braco. Na ich stoliku stoją cztery koktajle i miska z przekąskami. Wchodzi Camila, lecz zauważywszy Maxi'ego wybiega. Francesca zauważa to i biegnie za nią. Przed Resto. 
- Cami co się dzieje? zapytała troskliwie Fransesca.
- Nic. Daj mi wreszcie spokój. wykrzyczała.
- Chodzi o Maxi'ego, prawda? spytała Fransesca.
- To nie twoja sprawa. odpowiedziała starając się zbyć koleżankę..
- A właśnie, że moja! krzyknęła. - Jesteś moją najlepsza przyjaciółką i martwię się o ciebie. odparła Francesca.
- Przepraszam za moje zachowanie. odrzekła skruszona. - Masz racje- chodzi o Maxi'ego. 
- Co się stało? zapytała Francesca.
- On mnie zranił, nawet nie wiesz jak bardzo!. Zapłaci mi za to! - odparła ze łzami w oczach Camila.

Podobało się? Piszcie w komentarzach ;)