poniedziałek, 6 października 2014

{nr. 836} [Tłumaczenia] Sceny z 30-tego odcinka Violetta 3.

Przeszedł czas, kiedy udało mi się wyłuskać trochę czasu i przetłumaczyć dla was trzy fragmenty z trzydziestego odcinka "Violetty". Mam nadzieję, ze będziecie zadowoleni z wybranych scen jak i tłumaczenia. Nie przeciągając- chętnych i ciekawych zapraszam do rozwinięcia posta!

Tłumaczenia są własnością bloga wordvioletta.blogspot.com - kopiowanie surowo zabronione!



Federico: Twoja matka cię szuka, oni chcą rozpocząć już ceremonię.
Ludmiła: Poczekaj Federico. Chcę ci podziękować za to, że nic nikomu nie powiedziałeś.
Federico: Jedynym powodem, dla którego tego nie zrobiłem, to to, że ty to zrobisz.
Ludmiła: Wiem, że mnie nie rozumiesz. Ja na prawdę nigdy nie chciałam nikogo skrzywdzić. Po prostu chciałam iść do przodu z moją karierą.
Federico: Nigdy nie chciałaś nikogo skrzywdzić, a ukradłaś piosenkę Violetty, Ludmiła.
Ludmiła: No tak, ale byłam zdesperowana, ponieważ to była moja jedyna szansa aby należeć do Youmixu.
Federico: Nie zdajesz sobie nawet sprawy, że po tym wszystkim możesz wszystko stracić. Nie mam juz do ciebie zaufania Ludmiła. Nie mogę spojrzeć ci w oczy tak jak wcześniej.
Ludmiła: Co, co ty chcesz mi powiedzieć przez to?
Federico: Że nasz związek się skończył.

 

Violetta: Przyszedłeś.
Leon: Tak. Nie zaprosiłaś mnie.
Violetta: Dlaczego miałabym cię nie zaprosić?
Leon: Nie jest to pierwszy raz, kiedy to słyszę.
Violetta: Kto inny tak powiedział? Leon, wydaje mi się, że tak będzie dopóki nie wybierzesz.
Leon: Tutaj jesteśmy tylko ty i ja.
Violetta: Nie, nie ma ciebie, nie ma ciebie, nie ma jej. Ktokolwiek to jest.
Leon: Słuchaj, przyjechałem jako przyjaciel.
Violetta: Nie chcę być przyjacielem. Nie mogę nim być. Jeśli myślisz o innej dziewczynie, byłoby lepiej gdybyś nie przychodził.
Leon: Dobrze. W takim razie daj mi znać, a ja sobie pójdę.
Violetta: Nie odchodź. Chodźmy.
Leon: Chodźmy.



Roxy [Violetta]: Witaj. Jak tam?
Leon: Nie jest dobrze.
Roxy [Violetta]: Dlaczego?
Leon: Nie mogę przestać myśleć o jednej przyjaciółce, czy to jest w porządku?
Roxy [Violetta]: To dlaczego do niej nie zadzwonisz?
Leon: Nie mogę teraz. To nie jest dobry moment, jej ojciec ma ceremonię zaręczynową.
Roxy [Violetta]: Dlaczego jej nie towarzyszysz?
Leon: Bo nie chce bym jej towarzyszył. Zaprosiła wszystkich z wyjątkiem mnie.
Roxy [Violetta]: Nie jest to normalne.
Leon: W jakim sensie?
Roxy [Violetta]: Ty chcesz iść?
Leon: Tak. Kocham ją i chcę jej towarzyszyć.
Roxy [Violetta]: Wiec to zrób. Wybacz mi, ale nie mogę już rozmawiać, powiedz jej co czujesz, że nigdy nie będzie źle.

Po 1,5 godziny skończyłam tłumaczyć dla Was te trzy sceny z trzydziestego odcinka trzeciego sezonu. Mam nadzieję, ze wybrałam ciekawiące was fragmenty i że jesteście zadowoleni z tłumaczenia.

Podobają się wam sceny i tłumaczenie? Co chcielibyście bym dla Was jeszcze przetłumaczyła*?

* Pamiętajcie, że warunkiem przetłumaczenia następnych filmików jest minimum 15 komentarzy. Nie zapomnijcie jednak, że rozpoczęła się szkoła i nie mam aż tak dużej ilości czasu na bloga. Nie obiecuję, że tłumaczenia się ukażą, a jeśli w ogóle to nie wiem w jakim terminie.

10 komentarzy:

  1. Anonimowy00:26

    Kochana to było niesamowite>Dzięki za twoją pracę i poświęcenie:)Jesteś wielka:)szkoda że z każdego odcinka nie tłumaczysz choć ze 2,3 scenki<33333Super te dialogi:)Widzę że znasz hiszpański:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również dziękuję za tłumaczenie :) Jest świetne, podobnie jak post :)
    Jeśli chodzi o scenkę, w której Ludmiła rozmawia z Fede, to tu sytuacja jest jasna: racja jest po stronie Fede, rozumiem jego rozczarowanie i smutek. Nie dziwię się, ze zerwał z Ludmiłą; sama zapewne też zerwałbym z chłopakiem, który ukradłby coś bliskiej mi osobie. Spotkałam się gdzieś z wypowiedziami, że Fede źle się zachował, że okłamał Ludmiłę, bo przecież obiecał, że pomoże jej stać się lepszym człowiekiem. Nie zgodzę się z tym. To, że jej obiecał, nie oznacza, że musi tolerować i usprawiedliwiać wszystkie jej ciemne sprawki. Ludmiła wcale się nie zmieniła; odnoszę nawet wrażenie, że w tym sezonie knuje o wiele bardziej niż w poprzednim. Jeśli miłość ma zmieniać ludzi, to Ludmiłę zmieniła niewiele. Może teraz, gdy Fede z nią zerwał, będzie wreszcie w stanie zmienić swoje zachowanie.
    Scenka rozmowy Leóna z Violettą w kuchni jest dla mnie dziwna. Violetta dogoniła go tylko po to, aby mu wypomnieć, ze nie jest fair w stosunku do niej, a jak on chce wyjść, to mu nie pozwala. Dziwne, choć w tej sytuacji rozumiem Violettę; emocje nie zawsze pozwalają nam działać logicznie...
    Jeśli chodzi o scenkę, w której Roxy rozmawia przez komputer z Leónem... ja żałuję, że ona nie jest mu w stanie powiedzieć tego wszystkiego jako Violetta. Nie dziwię się Leónowi, ze zastanawiał się, czy iść na to przyjecie, skoro Violetta go nie zaprosiła. Cieszy mnie, że León powiedział, że nadal zależy mu na Violetcie i ją kocha. No i że posłuchał Roxy i poszedł na to przyjecie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za tłumaczenie :)
    Dlaczego?! Ja się pytam dlaczego?! Przecież Ludmila teraz w ostatnich odcinkach była całkiem sama. Gdy potrzebowała Fede, to go nie było. Teraz to on ma pretensje, ze nie dała rady być silna i ukradła tą piosenkę?! A ja się pytam, gdzie on był, gdy go potrzebowała? Szkoda pisać...
    A zachowania Violi nawet nie komentuję...

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy18:04

    Dzięki za tłumaczenie. Dzięki tobie wiem co się dzieje w VIOLETTCIE

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy21:29

    Dziękuję za tłumaczenie☺ Super post!/ monika

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozumiem trochę Federica....Że jest zły na Ludmiłę.
    Ale również jestem na niego wściekła!
    Obiecywał że jej nie zostawi.
    Mógł chociaż porozmawiać..
    Ludmiła też nie jest lepsza mogła zapytać Vilu czy może zająć jej miejsce a nie je kraść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego nigdy nikomu nie powinno się czegoś takiego obiecywać (że się go nigdy nie zostawi)... Przykra prawda jest taka, że w życiu jest różnie, a ludzie się zmieniają. A po takiej obietnicy części ludzi wydaje się, że mogą robić co chcą, ranić ile zechcą i robić niefajne rzeczy, a partner i tak nie może ich zostawić bo przecież im "obiecał", wiec musi wszystko tolerować... A jak rzuci to on jest winny....
      Ekh, czy tylko ja nie widzę tu logiki?

      Usuń
  7. Anonimowy19:42

    Rozmowy diecesci

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony przez Was komentarz jest silną zachętą do dalszego pisania♥